Ten dzie�
mia� by� dniem s�du ostatecznego. Od dawna wyczekiwany przez tak wielu mia�
ostatecznie i definitywnie wy�oni� zwyci�zc� cyklu. Walka by�a wyr�wnana, po
ostatniej, czwartej eliminacji pretendent�w do tytu�u by�o co
najmniej kilku. Ca�� spraw� komplikowa� jeszcze fakt odliczania eliminacji, w
kt�rej uzyska�o si� najgorszy wynik. Tak wi�c
absolutnie nic nie by�o przes�dzone.
W
klasyfikacji generalnej przed fina�em troch� niespodziewanie, aczkolwiek
ca�kowicie zas�u�enie plasowa� si� Jerzy Pyzel, wielki
mi�o�nik i propagator w Warszawie kieleckich SuperOESów.
Regularnymi wynikami przypiecz�towanymi zwyci�stwem w eliminacji IV legitymowa�
si� 60 punktami. Dopiero za jego plecami reprezentanci miejscowych Scyzzor�w. Na miejscu drugim Wojtek Ma�ogowski,
znany lepiej jako „Stefan”, udowadniaj�cy starym, brzydkim (sorka, Wojtek ;) Cinquecentem, że nawet takim sprz�tem da si�
walczy� o najwy�sze lokaty je�li umie si� kr�ci� kierownic� – 58 punkt�w.
Trzecie miejsce to Grzegorz Waszkowski „Waszka”, kt�ry stawia� siebie w tym trudniejszej sytuacji,
�e nie startuj�c w eliminacji IV niejako wykorzysta� ju� przywilej odliczenia
najgorszego startu. Wynik: 50 punkt�w. Z faworyt�w wymieni� trzeba r�wnie�
Rafa�a Grzesi�skiego „Killera”,� kt�ry z 48
punktami znajdowa� si� tu� za Waszk� i podobnie jak
on nie startowa� w jednej eliminacji. Wszyscy oni mieli w bezpo�rednim zasi�gu
zdobycie korony najlepszego zawodnika pierwszego pe�nego sezonu SuperOESów. Je�li doda� do tego zmagania o tytu�y w
poszczeg�lnych klasach, wymienianie wszystkich zaj��oby 1/3 tej relacji.
Nie dziwi zatem napi�cie i skupienie towarzysz�ce zawodnikom
przed t� fina�ow� eliminacj�. Tym bardziej �e na
li�cie startowej pojawi�o si� kilka samochod�w, kt�rych zdecydowanie nikt nie
m�g� zlekcewa�y� w walce o tytu�. Dodatkow� niewiadom� byli kierowcy, kt�rzy
debiutowali u nas na torze i potencjalnie ka�dy z nich m�g� zrobi�
„przykr� niespodziank�” faworytom. Po�r�d 54 zg�oszonych zawodnik�w
na starcie stan��y trzy Subaru Imprezy, z� kt�rych najs�absza mia�a „tylko”
265 KM,
a najmocniejsza powy�ej 300
KM. Towarzystwa dotrzymywa�y im odwieczni rywale z
rajdowych tras - Mitsubishi Lancery: Evo VI oraz dwa Evo VIII, w tym
jeden prowadzony przez dw�ch kierowc�w. Stawi�o si� te� zaskakuj�co du�o tylnonaped�w, w�r�d kt�rych m.in. BMW M5, z moc� „nieseryjn�” ;). Paradoksalnie obecno�� tylu aut o mocy
w okolicach oraz ponad 300KM, dodatkowo 4WD,� nie by�a wielkim zaskoczeniem, gdy�
tak� tendencj� mo�na by�o zauwa�y� prawie od pocz�tku cyklu. Aby mie� wi�ksze
szanse z „potworkami” auta miejscowych
faworyt�w przesz�y modyfikacje od drobnego liftingu w postaci nowego programu w
Williamsie Killera, po
kompleksowe mody, kt�rym mo�na by po�wi�ci� oddzielny artyku�, jakie zaserwowa�
swojej Astrze Waszka. Nie mo�na te� zapomnie� o
cichociemnym Stefanie, kt�ry w cieniu boks�w pieczo�owicie ustawia� optymaln�
geometri� zawieszenia i ci�nienia opon. Ka�dy wyciska� ze swojej maszynki
maksimum osi�g�w.
Koncepcja
pr�by autorstwa Pancina by�a w pewnym sensie
realizacj� idei ��czenia wody z ogniem (albo na odwr�t
;). I tak S1, prowadz�ca w du�ej cz��ci „szybkim” kartingiem, dawa�a
mo�liwo�ci wykorzystania mocy spod maski i rozwijanie naprawd� s�usznych
pr�dko�ci, nie wszystkim starcza�o „czarnego”. Dla r�wnowagi S2
prowadzi�a prawie w 100% ze sztucznych element�w takich jak szykany,
„alejki”, oraz beczka do nawrotu. Odejmowa�a miejscowym zawodnikom
handicap znajomo�ci toru, a ze wzgl�du na du�y nacisk na techniczno�� by�a
wyzwaniem dla wszystkich startuj�cych.
Przez ca�y
tegoroczny sezon dopisywa�a nam pogoda i tak by�o r�wnie� tym razem. Cho� z
rana ch�odno – w ko�cu jesie� ju� si� zbli�a – ca�y czas dopisywa�o
s�o�ce. Warunki wr�cz idealne na �ciganie. Pierwszym elementem trasy, z kt�rym
musieli walczy� zawodnicy to g�rna cz��� kartingu. �agodne �uki dawa�y pozorne
wra�enie prostych, jednak wraz z pr�dko�ci� mala� margines b��du i kilku
zawodnik�w by�o zmuszonych popisa� si� dramatycznymi ratowaniami,
jak na przyk�ad Micha� Go��bek w Fiacie Seicento gdy
auto niespodziewanie wyrwa�o si� spod kontroli na �liskim, kieleckim asfalcie.
Szczeg�lnie ostro przechodzi� ten odcinek Witold Staniszkis. Rajdowe chlapacze to nie przypadek, kieruj�cy Lancera
Evo VI szed� g��bokimi ci�ciami, przysparzaj�c wiele
emocji publiczno�ci, gdy auto podbija�o na tarkach raz
lew� raz praw� stron�. Czasy na tej pr�bie by�y relatywnie zbli�one. O pozycji w
klasyfikacji decydowa� w du�ej mierze wynik na pr�bie S2. Rozstawione na g�rnej
prostej kieleckiego owalu alejki z opon by�y trudnym sprawdzianem umiej�tno�ci
wyboru optymalnego toru jazdy oraz techniki prowadzenia samochodu na granicy
przyczepno�ci. Po�lizgi pomi�dzy wyznaczaj�cymi� tras� oponami powodowa�y nie tylko
strat� czasow�, ale r�wnie� sprowadza�y ryzyko nie utrzymania samochodu w
ryzach, a w konsekwencji spotkanie karoserii samochodu z gumow� przeszkod�.
Sprawcami jednej z �najciekawszych sytuacji by� Pako, kt�ry
zata�czy� autem ju� w pierwszej szykanie tak zamaszy�cie, że wszyscy
spodziewali�my si� że z ca�ym impetem skosi bez ma�a ca�� alejk�. Szcz��liwie uda�o
mu si� wybroni� i na swoje konto zaliczy� tylko jedn� opon�, jednak obr�cony
ty�em do kierunku jazdy i najwyra�niej zaniepokojony „co �ona powie na
zadrapania lakieru” :), spisa� ten przejazd na straty. �Drugi bardzo agresywny przejazd nale�y do Waszki, kt�ry w ostatnim
podej�ciu poszed� tak ostro, że z czterech alejek potr�ci� opony (i to z nie
ma�� si��) w czterech! Jednak najcz�stszym tematem rozm�w po imprezie by�o
zdecydowanie pokonanie tego fragmentu trasy w wykonaniu Stefana. Kieruj�cy Fiatem
Cinquecento, kt�re mocowo odstaje od aut ze znaczkami
STi oraz Evo, pokaza� �e podstaw� dobrego wyniku to technika jazdy. W tym
przypadku poparta dodatkowo nisk� mas� i zestrojeniem zawieszenia, kt�remu
przypisywano wr�cz boskie atrybuty. Z akcent�w pokazowych nie mo�na nie
wymieni� Micha�a Przybylskiego w Mercedesie 190E, kt�ry da� upust swojej
fantazji pokonuj�c wszelkie mo�liwe �uki i zakr�ty trasy d�ugimi, p�ynnymi
slajdami z obowi�zkowym dymem z tylnych k��. Najwyra�niej �al by�o mu ko�czy�
tak mi�� imprez�, gdy� na ostatniej beczce tu� przed met� wykona� zamiast
jednego a� cztery obroty.
Suma sumarum po��czone klasy I, II i III wyj�� bezkonkurencyjny
Wojtek „Stefan” Ma�ogowski (Fiat
Cinquecento), 9 sekund za nim uplasowa� si� Aleksander „Olo” Muczko (Fiat Seicento),
a ze strat� 18 sekund do lidera, na pozycji trzeciej znalaz� si� Kamil
Raczkowski (Fiat Seicento). W klasie IV bezkonkurencyjny by� Micha� Kijanka
(Opel Corsa GSi), 10 sekund za nim uplasowa� si�
Piotr „Pako” Pakosi�ski (Opel Tigra) - miejsce drugie, sekund� gorszy czas i miejsce
trzecie to wynik Artura „ArtX-a” Siudaka
(Honda Civic). Najmocniejsza klasa V to teatr zmaga�
osiek z cztero�apami. I oto w�a�nie ci pierwsi
zdo�ali wywalczy� ca�e podium! Nie mo�na jednak powiedzie�, aby na samym podium
panowa� zbytni luz. R��nica w czasie mi�dzy zwyci�zca, a trzecim miejscem
wynios�a dok�adnie... 0,79 sekundy, a pami�tajmy jeszcze
o srebrnym medali�cie! I tak, zaczynaj�c od najni�szego, ale jak�e ciesz�cego w
tak doborowym towarzystwie, stopnia, miejsce trzecie zaj�� Bodzak
Piotr (VW Golf). Na �rodkowym stopniu stan�� Rafa� „Killer”
Grzesi�ski (Renault Clio). A zwyci�zc� najmocniejszej klasy fina�owego SuperOESu zosta� Grzegorz „Waszka”
Waszkowski.
Pewnym
zaskoczeniem, cho� nie tak du�ym dla wtajemniczonych, by�y rozstrzygni�cia w
klasyfikacji generalnej. Spo�r�d wszystkich startuj�cych ze wszystkich klas,
niekwestionowanym zwyci�zc� okaza� si� nie kto inny
jak Wojtek „Stefan” Ma�ogowski,
reprezentuj�cy teoretycznie najs�absz� po��czon� klas� III. Za jego plecami
dopiero stawka z klasy V, czyli Grzegorz „Waszka” Waszkowski
na miejscu drugim i Rafa� „Killer”
Grzesi�ski na miejscu trzecim.
Z racji
wyr�wnanego poziomu podczas tegorocznego sezonu SuperOESów
o klasyfikacji ko�cowej decydowa�a w�a�nie ta, fina�owa eliminacja. W dosy�
skromnej klasie I, kt�ra mia�a szcz��cie zebra� si� jedynie trzykrotnie,
bezapelacyjnie zwyci��y� Maciej Hodura, wygrywaj�c wszystkie trzy eliminacje.
Na miejscu drugim Rafa� Malarski, na miejscu trzecim Micha� Cianciara.
W klasie III pierwsze miejsce nale�y do Wojtka „Stefana”
Ma�ogoskiego, miejsce drugie to Aleksander „Olo”
Muczko, a najni�szy stopie� podium zaj�� Micha�
„Mike” Go��bek. Klasa IV to popis bardzo
dobrej i r�wnej jazdy Micha�a Kijanki – cztery zwyci�stwa na pi�� eliminacji
przypiecz�towa�y wygran� w sezonie. Srebrny puchar trafi� do Piotra
„Pako” Pakosi�skiego, a br�zowy do Rafa�a
Szebli. Najwy�sza, pi�ta klasa to zwyci�stwo
Grzegorza „Waszki” Waszkowskiego,
nad Rafa�em „Killerem” Grzesi�skim (miejsce drugie) i Jerzym Pyzelem (miejsce trzecie).
Klasyfikacja
generalna sezonu to zmagania „trzech kieleckich tenor�w”: „Waszki”, „Killera”
i „Stefana”. Walka by�a wyj�tkowo zaci�ta, o ostatecznej pozycji
zadecydowa�a ostatnia eliminacja. I tak, miejsce trzecie wywalczy� Rafa�
Grzesi�ski w Renault Clio Williams. Pozycja druga
przypad�a Grzegorzowi Waszkowskiemu w Oplu Astrze GSi. A zwyci�zc� i zdobywc� pierwszego miejsca w
klasyfikacji generalnej sezonu zosta� Wojtek Ma�ogowski
w Fiacie Cinquecento!!!
Wielkie brawa
i gratulacje dla wszystkich zawodnik�w. To by� naprawd� wspania�y sezon,
przysz�y zapowiada si� nie mniej ciekawie. Wszyscy znaj� star� prawd�, że tytu�
jest trudniej obroni� ni� wywalczy�. Rok 2006 zapowiada si� bardzo
emocjonuj�co.
|